poniedziałek, 9 marca 2009

Ostrze noża

Po czym poznać że się ma wszystkiego po dziurki w nosie? W pracy pogotowiarza bardzo łatwo znaleźć odpowiedź. Mianowicie gdy przychodzi się do roboty i siedzi w głębokim stresie czekając na wyjazd - znaczy że czas na wakacje. Bo w tym momencie lekarz zaczyna być w zachowaniu wredny i dla otoczenia niebezpieczny. Co innego jednak zespół wypalenia zawodowego a co innego ciężki dyżur. Wtedy również człowiek ma chęć ukazania wszystkim swojej mrocznej części. Zazwyczaj jest to powiązane z głębokim niedoborem uczuciowym.Człowiek ma głęboką potrzebę by wszyscy wokoło go całowali. W nos, na ten przykład.

- Abnegat, pilny wyjazd! - O żeszzz ty orzeszku... Pobije rekord, nie ma siły. Już nie pamiętam do czego byłem na początku dyżuru, karty nie opisane, a tu kolejny przypadek.
- Się dzieje się co?
- Się dusi się.
- Dzizzzz - dziwęk zzzzz pokrył się z piskiem podeszw na płytkach PCV i pognaliśmy do karetki.

- Miasto, samo centrum. 5 lat, dusi się.
Właśnie potrzebowałem kilka słów otuchy.
- Kaziu, przygotuj dziecięcą torbe, weź małego QuickTrach'a i z łaski swojej sprawdź tlen, ambu i reszte, oki?
- Oki, oki. Wszystko już przygotowane i sprawdzone.
- Wart żeś tyle wódki ile ważysz... - mruknąłem z uznaniem.
- ...dżentelmen się nie pyta co ile kosztuje tylko pije co mu nalali... - odmruknął.

- Doktorze, szybko, drugie piętro!
Schody po trzy naraz - drzwi - pokój - dzieciak nieco siny, ślina ładnie mu kapie na zewnątrz - zip zip zip - Wkłucie - walnięcie w żyle - Panie, rękę prowadź - yyesss - Dexaven - zi..p zi... - bolus - Adrenalina, rozpuść do 20 - zi... ip... - Kkurwasz mać, daj laryngoskop, rura 5 i przygotuj Quicka - ..ip - ssak? - ręka do tyłu - Położyć dziecko na podłodze - ekche ziiiiipppp ekche kchec grzrzrz - zaoponował dzieciak przeciwko zmianie pozycji - ssanie - Adrenalina gotowa - W Imię Ojca i Syna 25 mcg w żyłe - Ambu daj z tlenem - A Quick? - Jeszcze nie, rura gotowa? - dzieciak nie zaoponował przeciwko masce i ambu, chyba już nie bardzo jest z nami - ale jeszcze ciągnie - synchronizacja - zip zip zip ziiioooiiiip - HA, jednak się obejdzie - ziiiiooooiiiip - schowaj te natrzędzia zbrodni - matka się zrobiła zielona, w sumie mało dziwne nie jest - zioooooop oooooopchhh ooooopchh ...

- Miał kiedy zapalenie krtani? - zapytałem nie do końca prawdziwie matkę. Dzieciak miał epiglottis zajęte jak amen w pacierzu.
- Miał, ale nigdy aż tak.
- Od kiedy szczekał?
- Od wieczora. Ale jak poszedł spać to my myśleli że mu przejdzie.
- W stan chroniczny chyba... mruknęło mi sie zupełnie wewnętrznie - Dziecko musi jechać do szpitala. Proszę się ubrać, pojedzie pani z nami.

Chłopczyk dzielnie wziął kilka głębszych wdechów z tlenem i walnął w kimę. W sumie mu się nie dziwię. O tej porze i po takiej ciężkiej pracy każdemu się należy...
- R do stacji.
- Zgłasza się R
- Gdzie jesteście?
- Pod izbą.
- Przyjmij wezwanie. Straszliwe Zadupie, wypadek, jeden w ciężkim stanie.

Najwyraźniej jednak nie każdemu.

20 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Tylko nie zapalenie krtani... Najmłodszy miał w niemowlęctwie kilka nawrotów (dopiero 'dobry' pediatra zaradził prywatnie - byłaż to była wyprawa: przesiadki autobusowe, lutowa plucha i ja jako asystentka Mamy)... Wcześniej widmo noża śniło mi się po nocach ilekroć tylko zaczynały się pojawiać objawy...

Anonimowy pisze...

nóż, jak nóż. Mnie od czasu jak w ostrym dyżurze tracheotomię długopisem zrobili, śniło mi się, że też tak mogę. Koszmar, brrrr

kiciaf pisze...

Po czym poznać że się ma wszystkiego po dziurki w nosie? W pracy pogotowiarza bardzo łatwo znaleźć odpowiedź. Mianowicie gdy przychodzi się do roboty i siedzi w głębokim stresie czekając na wyjazd - znaczy że czas na wakacje. Bo w tym momencie lekarz zaczyna być w zachowaniu wredny i dla otoczenia niebezpieczny. Co innego jednak zespół wypalenia zawodowego a co innego ciężki dyżur. Wtedy również człowiek ma chęć ukazania wszystkim swojej mrocznej części. Zazwyczaj jest to powiązane z głębokim niedoborem uczuciowym.Człowiek ma głęboką potrzebę by wszyscy wokoło go całowali. W nos, na ten przykład.


O właśnie! I jeszcze pluję jadem na dużą odległość. Zespół wypalenia zawodowego. Rzucam te robote.

Catta pisze...

wypalenie zawodowe to przykry stan. Zawód lekarza, pogotowie - to przynajmniej jest pożyteczne, sensowne zajęcie.
Wypalona zawodowo gospodyni domowa ma po 33 latach pracy ochotę napluć sobie w twarz, że zmarnowała życie przy zlewozmywaku.

Anonimowy pisze...

U mnie w takim stanie dochodzi jeszcze pilna potrzeba zmiany i chętnie zaszywam się w kąciki, gdzie nikt nic ode mnie nie chce.
Krysia

Anonimowy pisze...

Ale to już było...
Teraz, gdy już Abnegat zmienił otoczenie i formę pracy i okazało się, że wcale nie aż taki wypalony. ;) Miłego dnia. U nas wiosennie dziś i nastrój od razu lepszy. :)

Anonimowy pisze...

ale post a propos. Ostatnia noc z wtorku na środę zeszła mi na inhalacjach szczekającego po infekcji gardła alergika. Dodam, że to moje własne dziecko. Ale przytomnie, przeczuwając "noc pełną wrażeń" zataszczyłam małą do lekarza na sam koniec działalności, co by osłuchała i listę leków uzupełniła i tak mi potem zeszło do czwartej rano.
taka jedna

eee-live pisze...

Ciężkie jest życie pogotowiarza ;) Ale za to wdzięczność uratowanych ludzi chociaż trochę to rekompensuje. Przynajmniej mam taką nadzieję :)

Anonimowy pisze...

a jeszcze paręnaście lat temu ludzie w ogóle nie wiedzieli, że istnieje coś takiego jak wypalenie zawodowe...
metaksa

Catta pisze...

paręnaście lat temu to ludzie nie wiedzieli, że mają depresję, syndrom chronicznego zmęczenia, ADHD, że są DDA itd.itp...

Anonimowy pisze...

ludzie to znali ale nie wiedzieli, że tak to wypadałoby nazwać...a teraz to każde dziecko rozpieszczone niby ma adhd.

M

Anonimowy pisze...

zgadzam sie z toba z tym ADHD, teraz kazdy matol za przeproszeniem ma cos albo ADHD albo dyslekcje albo diabli wiedza co innego. Ja tam nie chce wszystkich do jednego worka ale trza sobie zdac sprawe ze nie wszyscy sa inteligentni panie, zdarza sie tez zwykla ludzka glupota i takich sie nieczego nie da nauczyc. Rownowaga w srodowsiku musi byc zachowana ktos musi leczyc a ktos musi rowy kopac, nie kazdy musi byc mundry. A druga sprawa ze to wygoda rodzicow i nauczycieli dac jakies prochy na jakis tam zespol zamiast wychowac. W tej kwestii to mnie akurat nikt nie przekona bo mojego syna tez chcieli prundami traktowac ale ze ja naleze do tych ktorym sie chce to sie nie dalam. Oczywiscie sugestie wyszly ze szkoly a zeby miec swiety spokoj to poszlam do doktura i on sie w glowe postukal i powiedzial ze calkiem normalny dzieciak (co ja wiedzialam) i tylko dyscypliny mu w szkole trza bo w domu wsio w porzadku. Zgadza sie ze sa matoly ale nie jestem pewna czy ich trza wszystkich diagnozowac jako ADHD czy jakie tam inne. Te diagnozy tylko umozliwiaja matolom start do liceum gdzie nie powinni sie znalesc, powinni uczys sie zawodu ale to juz wszystko chore ambicje rodzicow. Mam takiz przyklad w rodzinie- syn brata, gornolotny okaz. Nic mu do glowy nie wchodzi, najlepsze ze ojciec bardzo zdolny, lekarz z zawodu, mtka moze nie taka zdolna ale ambitna jak cholera tez lekarz a syn chyba im sie trafil od sasiadow. Tabliczki mnozenia to sie uczzyl chyba z rok albo i lepiej. Ona jednak nie mogla rozumiec ze tak to juz jest ze czasem dziecko madrosci z mlekiem nie wyssie wiec go do najlepszych szkol dawala a tam oczywiscie on byl glab najwiekszy. Cale szczescie ze po kilku latach juz zaczyna cos do niej docierac i orla z niego juz nie chce robic, niech sie chlopina jakiego zawodu nauczy i zyje spokojnie bo ze lekarzem nie bedzie to od dawna wiadomo. A to bylam ja- Asia

Anonimowy pisze...

Abi, ta dawka 25 mg to do adrenaliny ????

M

abnegat.ltd pisze...

Witam wszystkich - dobrywieczór :)

W kwestii zapalenia krtani - jak słyszycie szczekający kaszelek to do lat 5 obowiązkowo proponuję wizytę u pediatry. Zabić nie zabije, a może pomoże.

Odnośnie nadrozpoznawalności wszelakich problemów - racja. Teraz nawet można mieć anumerię (???) czy jakoś tak - to dla matołów co to sie matemtyki nie lubią uczyć. Obserwując dzikich szesnastolatów w ich naturalnym środowisku trzeba jeszcze do tego dodać całkowitą asprzatalnię, dysorgnizemię i prokurwialnię.

Kija wziać i dupe obić.
Howg.

Anonimowy pisze...

to się akakulia nazywa. Ta niby nie możnośc matematyki. I znam ze dwa przykłady, które twierdziły, że ja mają. Bardzo ciężkie przykłady. Dramatycznie nie umiejące liczyć. No ale cóż , jak już zostało powiedziane, nie każdy musi zostać matematykiem , tudziez fizykiem stosowanym.
A szczekający kaszel u alergików to jednak jest przypadłośc dość częsta. Do pełni szczęścia należy zakupić inhalator pneumatyczny i jechane. MÓj rekord 5 inhalacji per noc. Ale da się przeżyć.
POzdrawiam,
taka jedna

Zadora pisze...

Nikt mnie nie rozpoznawał :) a patrz Panie jaki matoł jestem z dysortografią biorę się do pisania. I prawie pół wieku na karku i ta cholera jedna nie chce przejść sama! Lepiej, żebym rowy kopał prawda? ;P

abnegat.ltd pisze...

M ...mcg mialo byc...
Tego by kon nie przezyl. Zaraza.

Agregat, a teksty masz bez bledow ;P

Anonimowy pisze...

Moim zdaniem połowa dzieci z ADHD tak naprawdę ma ZNR - Zespół Niewydolnego Rodzica. Najwyraźniej jestem jednostką antyrodzinną a i zapewne aspołeczną, bo nie mogę chodzić w niedzielę do centrów handlowych... mam ochotę rozedrzeć i bachory i rodziców :P.
A zaświadczenie o dysleksji to bumaga na nieuczenie, większość psycholożek które to wystawiają zapomina, że najpierw dziecko musi zaliczyć - nieskutecznie! - zajęcia z niemania dysleksji, a dopiero potem papier się należy.
Pozdrawiam - Aya.

Anonimowy pisze...

Zadora bez urazy!!! napisalam ze nie chce wszystkich do jedengo wora, pewnie ze sie zdarza tylko ze ostatnimi czasy naprawde zbyt czesto sie stawia takie diagnozy- Asia

abnegat.ltd pisze...

Aya, moje starsze byloz dyslektykiem naukowo potwierdzonym. Pisal, przepisywal, dyktanda mial, regulki klepal jak paciorek - i nic. Zerro. Az nagle zostal adminem na jednym z forów. I tutaj jaja- wstyd błedy robić. Więc sie dziecina przejęła i zamontowała firefoxa - co to błędy sam poprawia. Efekt? Po kilku latach dysleksja minela kak z bielych jabloni dym. Sam mnie teraz poprawia.