czwartek, 12 lutego 2009

Szalona

- Jedziecie do bialej goraczki. - Uwielbiam to okreslenie. Zasadniczo od nerwicy przez wszelkie mozliwe schizofrenie i szal psychopatow po upicie alkoholowe. Pojade to zobacze.
- Bardzo wzywaja?
- Bardzo.
Pytanie wbrew pozorom wazne - wiadomo czy z karetki pasy brac czy nie. Tym razem kaftanik i pasy sie zabierze.

Wchodzimy tylna brama do Luksusowego Osrodka Wypoczynkowego. To akurat rozumiem - nikt nie lubi jak sie mu opinie psuje. A karetka w drzwiach zawsze oznacza nieszczescie ludzkie. Ludzie do LDW jezdza zeby sie pobawic i wodki napic albo i pocudzolozyc. A karetka jakos tak kieruje mysli ku absolutowi, nieuchronnosci i innej podagrze.

- Brywieczor, Abnegat, co sie dzieje?
- A ******** ****** jak *** mysli ja ******** se **** dam to niech ******** (...)
Slowotok, 95 dB, i szal - gdybys tyyylko chciaal...
- CISZA.
Nie zawsze to dziala. Nie wolno sie drzec - to nic nie daje. Ale jak czlowiek uzyje drukowanych liter popartych lekkim zezem... Tym razem sie udalo.
- Jedzie pani do szpitala psychiatrycznego. Mozemy pojechac grzecznie - albo jedzie pani w kaftanie i pasach. Hm? - zapytalem o wybor opcji.
- **** ***** ********* w **** ***** mac! - To tyle o sztuce wplywu na innych za pomoca sztuczek behawioralnych.
- Kaftan, bitte.
Jak na swoj wiek, dzielnie stawala. Z lokcia oberwal wspolmieszkaniec plci meskiej z czolka celowala we mnie, plula po wszystkich, gryzla... A bedzie tego.
- Lekarstwo.
- 50?
- Nieee. Widzisz co sie dzieje. 100 naladuj.
Tu kolejny problem - jak zrobic zastrzyk turowi w trakcie szarzy? Niby ze to trudne? To jest maly pikus. Nasza pacjentka - to bylo wyzwanie. W koncu czterech chlopa opanowalo kruszynke, zastrzyk podalismy, kaftanik wlozyli, pasy zapieli i na krzeselko wlozyli. I tu sie zaczela jazda. Wychodzac z pokoju pacjentka zupelnie spokojna byla. Tak na moje oko to troche za wczesnie Magiczny Zastrzyk zadzialal, ale z drugiej strony... Moze w zyle niechcaco dostala? Ciezko orzec jak sie pod przymusem szalejacego pacjenta lekuje.

W trakcie ewakuacji musielismy przejsc korytarzem kolo dancingu.
Jestesmy na wczasaaach...
I w tym momencie nasza pacjentka rozwinela pelne 120 dB.
Ze ja zgwalcilo pogotowie.
Dziesiec osob wygladnelo przez drzwi.
A teraz ja wynosza cichcem.
Kolejne dziesiec.
Zeby ja ukatrupic.
Tlok jakby...
Ratunku, pomocy, ludzie, zabijoooo mnieeeee.....

Spocilem sie. Nieznacznie. Strasznie nie lubie ludzkich wrzaskow. Moze dlatego zostalem anestezjologiem. Czlowiek zarurowany nie wrzeszczy. Nawet jak by bardzo chcial.

Ruszylismy, minelo kilka minut i w koncu zastrzyk zaczal dzialac. I to tak dobrze, ze po przyjechaniu na izbe do psychiatryka pani byla cicha, mila - i calkiem zdrowa.
Tu dochodzimy do kolejnego problemu. Psychiatra jak choroby nie zobaczy - pacjenta nie przyjmie. Nie szkodzi, ze mu kolega anAstAzjolog opowiada co tez pancia wyprawiala. Zdrowa teraz jest - wiec sie do przyjecia nie nadaje.
- A poza tym to ona spoza rejonu - ja jej przyjac nie moge - oswiadczylo zdecydowanie dziewcze sliczne lekarsko-medyczne.
- Ale tego ze bo ona - mowe mi z wrazenia odebralo - to ze Szczecina jest. To ze ja niby mam teraz z nia nad morze jechac??
W koncu mi zbrzydlo. Poprosilem o podbicie odmowy przyjecia i zarzadzilem odwrot. Ha.
Pyskowac kazdy umie.
Podbic sie pod watpliwa decyzja jest nieco trudniej.
Ostatecznie po telefonach i rozrobie na szczeblu ordynatorsko - dyrektorskim pacjentka zostala przyjeta.

Od tej pory nie daje 100. Lepiej jak pacjentka przy przyjeciu da w leb psychiatrze. To ich zawsze nastraja pozytywnie do wspolpracy z pogotowiem.

23 komentarze:

Anonimowy pisze...

'Ludzie do LDW jezdza zeby sie pobawic i wodki napic albo i pocudzolozyc. A karetka jakos tak kieruje mysli ku absolutowi, nieuchronnosci i innej podagrze.'

Bon motów nagromadzenie wielkie trza symbolicznie docenić... ;D)))

Z czego wynika, że praca w Pogotowiu - prócz przynoszenia-znoszenia wielu stresów, frustracji i innych niewygód, wyostrza też poczucie humoru.

Swoją drogą, ciekawe, czy te (podobne... pytałam już o 'te' :)) perełki humoru były w obiegu już w trakcie tamtej pracy, czy dopiero dystans je wyzwolił...

Anonimowy pisze...

A tak a propos 'AnAstAzjologa' - poczułam się przedwczoraj jak jakaś paskudna uzurpatorka, gdy zobaczyłam dobre kilka przekierowań tego hasła do mojego blogu. Czy te przemądrzałe gugle nie mogłyby mieć choć troszkę lepszego rozeznania w temacie "Who Is Who"?... :D

Anonimowy pisze...

Świetne to jest. Ja tam zawsze mówię, że jak się do lekarza idzie to ma się lać krew, a i jelita na wierzchu nie zaszkodzą. ;D
Innemi słowy jak pani ekspedientka ci postawi diagnozę to lekarz też. W innym przypadku szkoda fatygi.

kiciaf pisze...

Abi, jak ty nie lubisz wrzasków ludzkich - to jak ci się udało dwójke dzieci wyhodować?
Ty cały czas w pracy - a one to tatusia tylko jak eksponat muzealny z nabożna czcią i w ciszy od czasu do czasu oglądąły?

Anonimowy pisze...

"Od tej pory nie daję 100. Wole jak pacjent da w łeb... . To ich zawsze nastraja pozytywnie do współpracy z pogotowiem". Słuszny wniosek :)) Pacjent też lepiej na tym wychodzi, bo im wcześniej leczony, tym mniej nieszczęścia narobi sobie i rodzinie.
Fajnie sie czyta, jak zwykle, zresztą.

randi6

Anonimowy pisze...

Chciałam napisać mądry komentarz, skrzący dowcipem na wysokim poziomie. Niestety, w trakcie czytania posta obśmiałam się tak, że zaplułam kawą klawiaturę. No i muszę teraz sprzątać biurko. Ratunku!
Ayako

Anonimowy pisze...

Abi, z innej beczki, nie wiem czy znasz, ale wgląda na Gala Anonima (aka pracownika PR)

ZASADY MEDYCYNY RATUNKOWEJ:
Chorzy ludzie się nie wkurwiają.

Powietrze wchodzi i wychodzi, krew zasuwa w kółko. Jakiekolwiek
odstępstwo jest niedobre.

Około 70%ofiar pobić prawdopodobnie sobie zasłużyło.

Im więcej sprzętu dźwiga ratownik, tym większy z niego żółtodziób.

Każde krwawienie ustaje...kiedyś.

Każdy w końcu umrze, czego byś nie zrobił.

Jeśli pacjent wymiotuje, postaraj się przytrzymać mu głowę
najłatwiejszym do wyczyszczenia elementem sprzętu.

Jeśli ktoś ma umrzeć z powodu zatrucia chemikaliami, rażenia prądem lub innych niebezpieczeństw czyhających na miejscu zdarzenia, to niech to będzie pacjent, nie ty.

Jakikolwiek ratownik, strażak czy policjant, który jest bardziej pijany
niż pacjent, stanowi problem.

Problemów nie da się uniknąć.

Stopień ciężkości urazu jest wprost proporcjonalny do trudności dostępu i masy ciała pacjenta.

Granaty ręczne i karabiny maszynowe zwykle skutkują lepiej niż światła i syreny.

Jeśli pacjent siedzi i rozmawia z tobą, to pacjent nie ma migotania
komór, nieważne co pokazuje monitor.

Jeśli już musisz wymiotować, prawdopodobnie dobrze by było odwrócić się od pacjenta.

Na miejscu zdarzenia generalnie nie powinno się używać słów ku*wa mać
w odniesieniu do stanu pacjenta.

To, że ktoś jest zupełnie unieruchomiony, nie znaczy, że nie może być
agresywny.

Ratuj pacjentów przed strażakami.

Ważne rzeczy są zawsze proste.

Proste rzeczy są zawsze trudne.

Jeśli pacjent będzie wymiotował (szczególnie chlustające wymioty),
postaraj się wycelować w tych gapiów, którzy nie chcieli opuścić miejsca
zdarzenia.

Czasem łatwiej błagać o wybaczenie, niż prosić o zgodę.

Ilość narkotyków w posiadaniu pacjenta jest wprost proporcjonalna do
liczby tatuaży na rękach.

Jeśli zostałeś wezwany po północy i nie znajdujesz na miejscu pijaka,
rozejrzyj się przeoczyłeś pacjenta.

Ostatecznym programem Quality Assurance w medycynie ratunkowej jest autopsja.

Każda gorączka w końcu opada do temperatury pokojowej.

Masa ciała pacjenta jest wprost proporcjonalna do szansy, że winda nie działa.

Martwemu się już nie polepszy. Z drugiej strony, też mu się nie pogorszy.

O2 dobre, niebieskie -złe.

Asystolia to bardzo stabilny rytm.

Kiedy wezwanie przychodzi 2 minuty przed zmianą, twój zmiennik będzie mijał cię w odległości 1 bloku od stacji. Będzie się śmiał i kiwał ci ręką.

Śmierć stabilizuje stan pacjenta.

Żółtodzioby zawsze szukają dużych rzeczy w małych szafkach i vice versa.

Żółtodzioby mają własne sposoby.

Pociesz się, że większość twoich pacjentów przeżywa,czego byś nie robił.

Większość twoich pacjentów jest zdrowsza niż ty.

Praca w pogotowiu oznacza, że wszystkie święta możesz spędzić w
towarzystwie przyjaciół, na służbie.

Praca w pogotowiu oznacza ,że masz szansę nabyć rzadkie, egzotyczne i ekscytujące nowe choroby.

Są 2 rodzaje wezwań: Ja pie**olę! i Nie pie**ol!

Medycyna ratunkowa stoi w sprzeczności z procesem selekcji naturalnej.

To, że jesteś paranoikiem nie oznacza jeszcze,że twój szef nie stoi za
rogiem.

Jeśli to jest wilgotne, klei się i nie należy do ciebie, lepiej zostaw
to w spokoju.

Murphy był optymistą.

Adres nigdy nie jest wyraźny.

Szefowie zostają szefami, bo nikt za nimi nie będzie tęsknił w terenie.

Radio powinno grać głośniej, niż syrena.

Każdy ze stosunkiem Z/T mniejszym niż 5 jest schlany, naćpany lub jedno
i drugie.(Z/T =zęby/tatuaże)

Martwy to martwy i niech tak zostanie.

Nie podniecaj się widokiem krwi, chyba, że jest twoja.

Ból ustąpi sam, kiedy przestanie boleć.

Jeśli nic nie poszło źle, jasne jest, że nie rozumiesz sytuacji.

Zawsze powinieneś przerwać CPR po drugim Au! ze strony pacjenta.

Jeśli pacjent jest agresywny, możesz zawsze zastosować leczenie tlenem
(butla z tlenem przez łeb zwykle ich uspokaja).

Im większy dom, tym dalej od drzwi będzie pacjent.

Jeśli pacjent upadł i został przeniesiony przez rodzinę, przenieśli go w
takie miejsce, że będziesz musiał biegać po schodach.

Meble będą zawsze ustawione w taki sposób, że nosze nie będą się mieściły.

Nigdy nie byłeś tak chory, jak na chwilę przed zatrzymaniem oddechu.

Dyspozytorzy mówią każdemu, gdzie ma się udać. Każdy chciałby powiedzieć dyspozytorowi, gdzie może się udać!

Masa ciała pacjenta jest odwrotnie proporcjonalna do wielkości
samochodu, który zdecydował się rozbić.

Jeśli ktoś mierzy do ciebie z pistoletu, 2 rzeczy: 1.Trzeba było czekać
na policję, 2.Trzeba było powstrzymać się przed tym komentarzem.

Inni ratownicy mają zawsze lepsze historie do opowiedzenia.

Strzeż się, gdy strażak mówi "Idź to sprawdzić."
Im gorszy stan jamy ustnej pacjenta, tym ciszej będzie mówić.

Jeśli nie wiesz dokładnie, do którego domu zostałeś wezwany, poszukaj takiego ze schodami.

Jeśli pacjent rzyga, nie jest oznaką braku profesjonalizmu okazać
współczucie i rzygać wspólnie z nim.

Gliniarze są najlepszymi wykrywaczami wycieku gazu. Wyślij ich z flarą na miejsce zdarzenia, jeśli nie wylecą w powietrze i nie stracą przytomności jest bezpiecznie.

Nigdy nie sprawdzaj, co znajduje się za pierwszym martwym gliną.

Każdy rytm w końcu pogorszy się do takiego, który znasz i który umiesz leczyć.

Pozdrawiam,
Hohonus

Anonimowy pisze...

"Asystolia to bardzo stabilny rytm"
piękne :)

M

eee-live pisze...

No i wyszło szydło z worka :) dlaczego Abi jest anestezjologiem :)))
A tak w zasadzie to jak nigdy więcej nie dawałeś 100 to co robiłeś z wrzeszczącymi? Kneblowałeś? ;DDD

kiciaf pisze...

Hohonus - aż zaniemówiłam z wrażenia :)

Anonimowy pisze...

Czy dziś w pracy jest tak strasznie? Będzie z tego notka?
PS. Sorry za ogolne wyżycie sie na lekarzach. Człek ma swoją cierpliwość.

Nomad_FH pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Nomad_FH pisze...

Wprawdzie nie na temat notki, ale w temacie defilibratorów:
Defilibrator - akcja w Krakowie

Anonimowy pisze...

witki mi opadły...ale jakoś mnie to nie dziwi

M

Anonimowy pisze...

Abi a czy znieczulasz wrzeszczące bachory? Mnie to się marzy taki psikacz do buzi, żeby raz psiknąć i te wstręciuchy by krzyczały ale tak bezgłośnie.Brrrr... najbardziej nie lubię tych wrzeszczących na wysokim C.

Anonimowy pisze...

Zamienił stryjek siekierkę na kijek
Najpierw mówiły mu, że gwałci, a teraz wyznają miłość.
No, to jakie szanse mam na ukończenie studiów medycznych ze specjalnością: anestezjolog, bo też chcę aby mi ktoś od czasu do czasu coś takiego powiedział.
Właśnie zaczęłam martwić się, że jak obrobię się ze swoją robotą, to czym zajmę swoje rozpierzchłe myśli.
No takie studia to trochę by mi czasu i nerw zabrały:)
maria

Anonimowy pisze...

Spokojnie, bez stresu.
Taka jestem zmęcz, że tylko głupoty w głowie.
Ale to nie zaraźliwe:)
maria

Zadora pisze...

Hohonus
dodaj jeszcze, że im później przybywa pogotowie tym diagnoza łatwiejsza i bardziej jednoznaczna.

abnegat.ltd pisze...

Witajcie :)

Komenty wszystkie przeczytalam, ustosunkuje sie jutro (a w zasadzie dzisiaj :D )

Dociachany do spodu

abnegat

Anonimowy pisze...

...to abnegat była kobietą? 8O
;)

Anonimowy pisze...

Tak jak i Kopernik. Abnegat była kobietą! ;)))

abnegat.ltd pisze...

...ale dociachanY...
To moze mnie jest dwoje? I czasem sie to przelacza?? Dualizm korpuskularno-myslowy??? (czyli monokorpus delicti????)

Anonimowy pisze...

Była kobietą - może kiedyś, we śnie na ten przykład. ;)