czwartek, 22 stycznia 2009

Prywata

Milo byc doktorem w panstwowej sluzbie zdrowia. Masz co chcesz, a nawet jak czegos nie chcesz to tez masz - na wszelki wypadek. U prywaciarza gorzej, niestety. Wszystko musi miec swoje uzasadnienie ekonomiczne. Czyli ma byc lepiej i taniej. Bijemy sie o zlota patelnie.

Jako ze w wyniku niejakiego zamieszania dostalem ostatnio Desfluran, musze teraz wymyslic dlaczego jest on mi niezbednie potrzebny. Z nieoczekiwanego nabytku sie ciesze, bo jak sie znieczula osiemdziesieciolatkow w systemie jednodniowym to milo miec cos co nie wplywa tak straszliwie na uklad krazenia jak mikstura uzywana do TIVA. Trzeba teraz management przekonac ze sie nijak nie moge obejsc bez czegos, czego nigdy wczesniej nie mialem. Inrygujace zadanie logiczno - wytworczo - pisarskie.

Przyjechal Janusz. Wegierski chirurg. Musze przyznac ze sobie sprawy nie zdawalem jak nasza wspolna, socjalistyczna przeszlosc zblizyla nasz swiatopoglad. Znaczy - ja sie komunizma brzydze jak ostatniej zarazy, a swiatowej hydrze mowie zdecydowanie nie - ale smiejemy sie z tych samych dowcipow, smiesza nas te same odmiennosci Albionu, nawet jedzenie mamy podobne.

Janusz robil dzisiaj kilka zabiegow, m.in. wydlubywal i podwiazywal zylaki. Jako ze mial na tapecie zyle podkolanowa, wpisal zeby mu pacjenta ulozyc na brzuchu. Zawsze mnie to wpiernicza - banalna operacja, w sensie zdrowotnosci, rzecz jasna - a ja musze pacjenta intubowac, do gory nogami wywracac... Cala ta szopka zabiera dodatkowe pol godziny. Zaproponowalem, ze poloze pacjenta na boku, przechyle troche bardziej, troche skrecimy tulow i wilk bedzie syty i owca cala. Znaczy - on bedzie mial noge w odpowiedniej pozycji a ja swiety spokoj z ulozeniem pacjenta na stole.

Wszystko dzialalo jak nalezy, jedyny drobny problem wyszedl ze szczelnoscia I-Gel'a; musialo sie toto troche przesunac po ulozeniu na boku. Nic to. Technika zdala egzamin. Nastepnym razem, by uniknac jakichkolwiek problemow, polozy sie pacjenta w tej samej pozycji, ale zaintubownego. Swieto lasu.

Pawelek zeznal ze mamy ostatni Propofol, dwie ampulki Alfentanylu, jedna Remi, skonczyl sie Tramadol oraz Voltarol.
- Any good news?
- I'm fit and healthy.
Kocham ich poczucie humoru. Zeby jednak nie przesadzic z montypytonowaniem, poszedlem do nadzorstwa z oswiadczeniem ze jak sie zapasy nie uzupelnia, to jutro blok bedzie mial wolne. Zaraz sie frmaceuta znalazl.

Tak na marginesie: w trakcie pisania notki zadzwonili z banku, zeby potwierdzic transakcje internetowa. Wybaluszylem nieco galki, jako ze zakupow zadnych nie robilem. Okazalo sie ze ktos sczytal moje dane i uzyl w necie. Chwala Panu, ze system transakcyjny mojego banku zmusil mnie jakis czas temu zebym sie zapisal do dodatkowej weryfikacji karty. I na tej weryfikacji zlodzieje polegli. Karta zablokowana, kolejna przysla za piec dni. Mili ludzie.

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Czyli jakby odpryski Blue Monday (rzekomo najgorszego dnia w roku...) - z dwudniowym opóźnieniem?...

A tu pada już ponad dobę, jest ślisko, szaro, brudno...
Co nie powstrzyma nas od dodania wielce odkrywczej przestrogi: na zabezpieczenia naszych kart płatniczych trzeba uważać prawie tak samo, jak na chodnikową ślizgawkę.

Niektórzy muszą jeszcze uważać na pacjentów... Znaczy, zabezpieczać ich.
:)))

abnegat.ltd pisze...

Wlasnie ;) Taki ansAstAzjolog to ma fuj paskudnie - nie dosc ze rurke wlozy to jeszcze kart pilnowac musi ;)))

Pogoda wczoraj wiosenna - sloneczko, choc nieco chlodnawo. Natomiast dzisiaj zgroza. Cala noc wialo jak by sie kto powiesil, plus deszcze. A ranek udany - zaraz za skrzyzowaniem dwoch najwiekszych drog w rejonie wypadek. Pan-de-mo-nium ;D

Zadora pisze...

Nic starszego na świecie - dupokrytka Ci potrzebna, żeby narzędzia pracy mieć!
Operowanego daj do góry na podnośnik, nadal horyzontalnie a Januszek niech nieco kucnie i jak z samochodem w kanale sobie poradzicie, bez przewracania na bok czy brzuch.:)
Plastikowe pieniądze wygodne a transakcje zwykle są ubezpieczone.

abnegat.ltd pisze...

Dupokrytka- tego nie znalem ;)

A chirurg sie zgarbi z wrazenia jak mu zaproponuje opreacje w tej pozycji :DDD

Anonimowy pisze...

niezły patent z tą pozycją, proponują ku ucczeniu autora nazwę żylaki modo Zadora...

Abi mam pytanie, natury zawodowej...który znieczulacz może powodować koszmary przy/przed wybudzaniu ? od kilku dni moje neurony są smyrane czymś takim, z farmy kojarzę, że taki jakiś lek jest. Tylko nie wiem czy to działka anestezja ...

meedic

abnegat.ltd pisze...

Ketamina. Fuj.

Anonimowy pisze...

Dziękować, dziękować . Jednak w dobrym kierunku mi trybiło.

meedic

Anonimowy pisze...

Abi, Ty jako dochtor obyty w świecie, może mi pomożesz. Pojawiła się u mnie pacjentka z dziwnym niebieskim nalotem na skórze. Potarłam skórę i dalej była niebieskawa. Pacjentka nie ma farbujących rzeczy, nie kąpie się w atramencie ani nie jest psychiczna. Nie wiesz do kogo ją pokierować, żeby odkryli co jej jest?

abnegat.ltd pisze...

Zabilas mi cwieka. Myslalem o porfirii, ale tam raczej skora sie barwi na czerwono pod wplywam slonca... A do tego jest kupa paskudnych objawow, raczej do przeoczenia trudnych.
To mogly by byc zwiazki srebra - ale kto teraz zre takie swinstwo?
Znalazlem w necie nazwe Agryria - moze to to. Nic wiecej - poza piciem atramentu - nie przychodzi mi do glowy :?

Anonimowy pisze...

Abi, odpowiedz na moje pytanie w komentarzu pod notką z kokpitem bo mnie zajebiście ciekawi odpowiedź pleaseeeeeee ;)

Anonimowy pisze...

River,przecie odpowiedział.

Zadora pisze...

Niebieski człowiek - http://deser.pl/deser/1,83453,4782585.html

Anonimowy pisze...

ehhhh... u nas sprawa wyglada nastepująco: jak nam nie dostarcza tego co miec powinnismy, to nasza sister in charge robi taki lomot w pharmacy, ze w przeciagu pol godziny mamy to dostarczone. a jak chcemy cos, czego nie powinismy miec (np. iv paracetamol) to znowu sister in charge wykonuje pare telefonow i magicznie mamy dostarczone to co chcemy ;)
co do kart, to ja nie nalezalam do grona szczesliwcow. ktos mi obrobil konto, nie wiedziec jak i kiedy. na szczescie bank zwrocil mi pieniadze.
a pozycjonowanie pacjentow? Mamy takiego kozaka-anestezjologa, ktory strasznie nie lubi przekrecac pacjentow po zaintubowaniu (ze wzgledu na oszczedzanie czasu i oszczedzanie wlasnych plecow... ) wiec ostatnio stwierdzil, ze on sie meczyc nie bedzie i kazal sie pacjentowi upozycjonowac na stole przed znieczuleniem i intubacja. wszyscy z przerazeniem trzymalismy kciuki - aby tylko mu sie udalo... mysle ze tego raczej praktykowac nie bedziesz ;)

abnegat.ltd pisze...

Anonimie, spojrz na godziny postow ;)

Agregat, dzieki :)

Kinia, witaj :) Musze przyznac ze to jakowys miszcz jest... Intubowal w pozycji na brzuchu? Nie panimaju...
U nas tez jak sie sister sister (labo obersister, do wyboru ;)wziela do roboty, zaraz sie farmaceuta znalazl. Czasem sa pomocne ;)))