poniedziałek, 22 grudnia 2008

Dark Zone Black Warrior


Kochani.

Nasza skromna akcja dala calkiem mily poczatkowy wynik. O szczegolach mozna przeczytac tutaj .

Dla Anki, naszego Black Warriora, jedyna szansa jest Tysabri. Lek piekielnie drogi, poki co nie refundowany przez NFZ.

Wiem, ze wszyscy jestesmy w trakcie dopinania swiatecznego stolu. Zakupy, kuchnia, sprzatanie. Prezenty pod choinke dla naszych bliskich, rodziny i przyjaciol. Zrobmy jeszcze jeden. Wystarczy wejsc na strone swojego banku, wpisac dane ktore AB podala na podstronie swojego blogu i pomoc jej w walce z jedna z bardziej paskudnych chorob, Sclerosis Multiplex.

To sa wlasnie takie Swieta. W ktorych symbolike miedzy innymi wpisane sa nadzieja i milosc blizniego. Mozemy te symbole uczynic prawdziwymi.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Black Warrior się wzruszył. Kurcze, nawet jesli to nic nie da, bo wszyscy w tych ostatnich dniach przed Świetami są bardzo zajęci, to dzieki, bo dla mnie już jestem wygrana:)

Black ninja

eee-live pisze...

Aniu ja nic nie da?! Mam krzyczeć? Napewno da trzeba tylko uwierzyć :)

abnegat.ltd pisze...

AB, ludzie nie sa tacy jak to pokazuje dziennik w tv. Wiekszosc jest normalna, wrazliwa i chetna do pomocy :)

Trzymaj sie cieplo. Wszystkim czytelnikom blogu zycze milego przedswiatecznego dnia.

abnegat.ltd

Anonimowy pisze...

Kochane ludzie. Życze powodzenia i wspaniałych świąt. Jutro mogę jeszcze być a potem znikam z wirtuala, gdyż i albowiem zamierzam strzszyć rodzine.

eee-live pisze...

Dotty cieszę się że zdecydowałaś się jechać do rodziny na święta :) i zrezygnowałaś z pierwotnego założenia że nie pojedziesz.

Anonimowy pisze...

Nie wiem czy to komu na dobre wyjdzie, ale niechta.

eee-live pisze...

Wyjdzie, wyjdzie :)
Dobra ja uciekam, bo mam mętlik w głowie i zaraz głupoty zacznę pisać.

Anonimowy pisze...

Ja jezdem dizzy. A z ordynatorka to gadałam nawet na śpiąco i się nie skapnęła. Bo ja na śpiąco całkiem dobrzegadam, chyba żeby zadawać podchwytliwe pytania to sie wtedy mozna dowiedzieć, że jadę samochodem po ser do Szwajcarii. :D Ale tylko babkom z sali chciało się mnie naciągać na takie zwierzenia. :D Nie ma to jak byc przytomnym. :P