środa, 22 października 2008

Whitby






Whitby.

Miasteczko slynne z kilku powodow.

Na wzgorzu znajduje sie stare opactwo. A w zasadzie jego ruiny. Proces zniszczenia zapoczatkowany zostal przez Henryka VIII ktory ratujac skarbiec korony opodatkowal klasztory, opactwa i inne przybytki. Kaplani do kupy z mnichami zbuntowali sie ze placic nie beda. Na co Henryk VIII wywalil wszystkich na zbity pysk, a wlosci przejal i sprzedal. Troche to podobne do historii Templariuszy we Francji. Dziela zniszczenia dopelnil niemiecki pilot w trakcie II wojny zrzucajac bomby na zachodnie skrzydlo, obracajac go w perzyne.

Drugim powodem jest Drakula. Tak, tak - to wlasnie tutaj Hrabia zostal przywieziony z ponurego zamczyska Transylwanii. Dla ciekawych wystawa do ktorej zaprasza mowiaca glowa trzymana przez bezglowy korpus. W srodku jeki i wrzaski.

Trzeci powod to jet. Czarny kamien, wydobywany z morza- a w zasadzie drzewo ktore przelezalo w wodzie 180 milionow lat. Jest twarde jak kamien, wyglada jak onyks i przynosi szczescie.

Powod czwarty- samo miasteczko, ktore swoja struktura przypomina Krupowki. Stragany, sklepiki, fish-and-chips (kto tego nie jadl, nic nie wie o Krolestwie :D), muzea i stateczki na ktorych mozna wysluchac historii o kapitanie Cook'u w trakcie krotkiego rejsu po morzu (a ktory to kapitan jest kolejna miejscowa atrakcja).

Miasteczko jest na 2 pozycji jezeli chodzi o index odwiedzin w UK- przegrywa jedynie z Stonehenge.

Gdybyscie byli w okolicy- polecam :)

12 komentarzy:

eee-live pisze...

Jak dla mnie zdjęcia super :) a i miasto ładne :)

Anonimowy pisze...

A ja co roku o tej mniej więcej porze tęsknię za Portsmouth i Southampton. Twoje zdjęcia tym bardziej wywołują wspomnienia. Cudnie. :D

Anonimowy pisze...

Miło byłoby pospacerować...
No i ten trzeci powód ;)

konfliktowa

Zadora pisze...

No proszę miło się rozkręcasz. Pisałem Ci, że to jak będzie wyglądał blog samo wyjdzie w praniu i Ciebie zaskoczy.:)) Jeszcze nie jedna niespodzianka przed nami tak sądzę.

Anonimowy pisze...

Śliczne miejsce, takie na romantyczne rozmyślania i na zimne horrory, i na noce desperacji i na wschody słońca nadziei, na poprawę humoru i ostatni błysk światła... Jeżeli to Twoje zdjęcia, to gratuluję talentu :)

abnegat.ltd pisze...

@Eee-live: miasteczko takie ze gdzie nie zwrocisz obiektywu- dostajesz pocztowke :)
@Dotty: tam dopiero ladnie jest... Kornwalia - bylem w Torquay miesiac temu. Normalnie jak w Hiszpanii - palmy i zapach morza :)
@Konfliktowa: trzeci powod to takie skrzyzowanie bursztynu z weglem. A w oprawie ze srebra wyglada zniewalajaco :)
@Agregat: jak patrze co ze mnie wychodzi to sie bac zaczynam ;D
@Tanczaca: to dokladnie takie miejsce. W zaleznosci od pory dnia ruiny zmieniaja charakter- trafilismy akurat na blekitne niebo, ale mozna trafic na mgly o wschodzie albo krwawy zachod - widoki ponoc powalaja :)

Zadora pisze...

@Abnegat
to po co patrzysz w dół? Wzrok do góry, przed siebie patrz!:))

Anonimowy pisze...

Pięknie.
Jak dobrze, że jestem tu a nie tam.
maria

Anonimowy pisze...

Ale bożka wolnego czasu chętnie bym po hołubiła. Zdawało mi się,że jak mam dużo zajęć, to jestem bardziej zdyscyplinowana(czas mi się nie rozchodzi). Chyba jednak fantazja mnie poniosła.
Podziwiam Cię.

abnegat.ltd pisze...

Hi hi- bo sie zarumienie x)

Anonimowy pisze...

z trzech rzeczy słynie Whitby w kolejnosci ponizeszej:
1. fish and chips
2. drakula
3. ewętualnie te ruinki, ale tylko dlatego, ze 2

tak przynajmniej twierdza lokalni
:]

abnegat.ltd pisze...

Ha :) F&C zjadlem namowiony przez tubylcow- dorsz w Darlowku lepszy. No, ale moge byc posadzony o stronniczosc. Drakuli jakos tak bardzo nie widac - a masa ludzi potulnie tupie po 199 schodach zeby ruiny zobaczyc. Moze Twoi tubylcy biznesowo byli z Drakula zwiazani ;)