niedziela, 26 października 2008

Robin Hood's Bay






Jezeli nie skusza was atrakcje Whitby, pojedzcie troche dalej na poludnie. Najstarsi gorale nie wiedza dlaczego nazwa zatoki jest zwiazana z jednosobowa manifestacja Urzedu Skarbowego skrzyzowana z Kuchnia Sw. Alberta.
Historia Robin Hood's Bay ciagnie sie od czasow antycznych. Na mapach mozna ja znalezc w XVI w. Wtedy tez przeszla w rece swieckie za sprawa Henryka VIII.
W XVIII i XIX wieku byla najbardziej preznym osrodkiem przemytniczym na wschodnim wybrzezu.
Dzisiaj jest to sliczne, malutkie miasteczko gdzie mozna wpasc na niesmiertelne fish-and-chips i piwo; pite podczas ogladania Morza Polnocnego ma bardzo mily choc nieco specyficzny smak.

PS. Spotkalem Igora. Plamke mial, zostac nie chcial, twierdzil ze w Gdansku na niego jakies zaprzyjaznione chlopaki czekaja :)

26 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jeśli pogodę masz taką jak na zdjęciach, to baardzo mi się podoba.
Nie powiem, można się powłóczyć z tydzień czy dwa po okolicy.
Pięknie.
maria

abnegat.ltd pisze...

Troche wialo- ale pogoda boska. W dodatku wzglednie (?) cieplo :)

Anonimowy pisze...

Mnie się podoba. Powiem więcej - pięęknie.

eee-live pisze...

Abnegat a nie w Ustce ;) Bo wiesz jak w Ustce to chodziło o "naszych" a jak w Gdańsku to skok w bok ;)

abnegat.ltd pisze...

@Dotty: slicznie wrecz. Tylko ze serwer przyjmuje max 5 zdjec i nie mam jak pokazac reszty. Musze cos wymyslic.
@Eee-live: kkurcze, ja sie na mewowym nie wyznaje, to moze on skrzeczal Uuustka a mi sie z tego Troojmiaaasto zrobilo?

eee-live pisze...

Abnegat no brzmi podobnie ;)))

eee-live pisze...

A tak w ogóle to pięknie w tym miejscu jest :) Ja chcę to zobaczyć na żywo :)

Anonimowy pisze...

Eee, wpraszasz się? ;))

eee-live pisze...

Dotty a gdziesz bym śmiała ;P

abnegat.ltd pisze...

Wszystko sie da zrobic :)

eee-live pisze...

Abnegat no pewnie dla chcącego nic trudnego ;)

Anonimowy pisze...

Urocze.
Lubię taką niespieszną włóczęgę w takich właśnie miejscach
A ostatnie zdjęcie szczególnie przypadło mi do gustu.

konfliktowa

abnegat.ltd pisze...

Ha :) Ja tych mam najwiecej tylko mi troche glupio bylo, bo jeszcze ktos mi od landszafciarzy nawrzuca :)

Konfliktowa, jutro wieczorem specjalnie dla Ciebie (niech to bedzie spozniony troszeczke prezent urodzinowo-imieninowy) wrzuce kilka zdjec. Jezeli chcesz miec duze oryginaly to podrzuc mi na abnegat.ltd MALPA gazeta.pl jakis adres ktorego uzywasz publicznie.

Anonimowy pisze...

Ach, pomieszkać trochę na zdjęciu nr 4. :)

Anonimowy pisze...

Niech se myślą co chcą whatsoever. Nam się tam podoba.

Zadora pisze...

Max 5 zdjęć jednorazowo.
Po wstawieniu, ustawiasz kursor i klikasz ikonkę wstawiania i wstawiasz kolejne 5 jednorazowo. Uważaj bo wstawia powyżej już wstawionych.
Do tych drzwi po schodkach to pianina nikt nie wnosił?

Zadora pisze...

seriale będziesz robił ze zdjęć? Może jakąś prezentację zmontuj!

Anonimowy pisze...

Zdjęcia piękne, oglądam się i widzę szczęśliwego, spełnionego faceta który chce w kadrze zatrzymać chwilę.
Carpe diem.
maria

abnegat.ltd pisze...

@Dotty: po imprezie moze byc ciezko wejsc do domu...
@Agregat, dzieki za tip :) A prezentacje czym? To trzeba najpierw zmontowac a potem wkleic czy jak??
@Maria: kkurcze, nigdy tak o sobie nie myslalem. Hm :)

Zadora pisze...

Prezentacje trzeba najpierw zmontować w jakimś programiku i wtedy wkleić (ikona obok tej od zdjęć). Trzeba pilnować wielkości, żeby się godzinami nie wgrywało i nie rwało. Albo zrzuć do Youtube, Wrzutni albo co innego (też chyba najpier trzeba zmajstrować) i dawaj linka lub jakoś wstaw okno. Tego nie próbowałem.

abnegat.ltd pisze...

A, ze sie tak niefachowo zapytam, w jakim formacie toto ma byc?

Zadora pisze...

A bo ja wiem?
Programiki formatują to z jpg same na właściwy format prezentacji.
Ja mam np. Photo Story 3 for Windows.
Bardzo prosty i efektywny. Zdradzam szczegóły kuchni kurna :))

abnegat.ltd pisze...

A tak a'propos to ja jestem abnegat LTD a nie ITD :D

abnegat.ltd pisze...

@Agregat: sprobuje cos dzisiaj namieszac. Jeszcze troche i moja luba wyprowadzi mnie razem z kompem na strych...

Zadora pisze...

To troszkę zwolnij i lubą się zajmij. Blog nie zając, nie ucieknie, wszystkiego na raz na nim nie dasz. Co będziesz dawał za kilka miesięcy? Zacząć łatwo, ale wytrwać w dobrym stylu to jest jazda.
Zrób lubej kawy, nakrzycz przy niej na kompa, że taki zaborczy, porozmawiaj (tylko nie mów proszę Cię - już za chwilkę tylko skończę!). "Zaraz" z racji wykształcenia to wiesz, że to duża bakteria i nie należy w stroną lubej go kierować, bo jeszcze się zarazi. :))

abnegat.ltd pisze...

Z tym nawrzeszczeniem na kompa to dobry numer jest :) Musze przetestowac :))
A tak na marginesie- na pogotowiu zrobilem co najmniej 1500 dyzurow. I prawie zawsze wychodzily jakies kwiatki. Ze ja sie wczesniej za pisanie bloga nie wzialem..